wadzenie ich do postępu, a w końcu pełnoletnich dopuszczenie do pełnej woli. Nie zawsze się tak jednak dzieje, władza przerasta w wiekuiste nauczycielstwo nad dorosłymi, a gdy geniusz wychowańca prześciga pedagoga staje się nieznośną i szkodliwą. Rosną ztąd walki i spory, w których z obu stron godziwe i niegodziwe używają się środki, lecz właśnie dobór ich daje doskonałą miarę dojrzałości zarówno ludów jak rządów. Porównanie jakiegośmy użyli, dobrze wyjaśnia stosunek obojga do siebie. Z natury swej narody są niecierpliwe i często za rychło domagają się emancypacyi, rządy zaś zbyt zachowawcze nic ze swych praw ustępować nie chcą. Konflikt jest prawie koniecznością, lecz zamiast zmierzać i kończyć się porywem do pięści, nie powinienże, by rozstrzygać się walką powolną, w którejby z obu stron
Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/290
Ta strona została uwierzytelniona.