Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ładowa pieczara.djvu/219

Ta strona została uwierzytelniona.

z uśmiechem smutnym, wiesz że w cuda i tajemnice oddawna wierzyć mię oduczono.
— Was może, — przerwał Hryć, i wam wolno im zaprzeczać, boście się oddarli od Boga i od ziemi, od podań wiekowych i mądrości wlanéj, dla wiedzy, którą zdobywacie mozolnie o własnych siłach; ale lud, ale my wieśniacy wierzym jeszcze w cuda i tajemnice; nie rozstaliśmy się z tym światem dziwów, dla tego, że go pojąć nie zdołamy. Ognisty miecz anioła nie wygnał nas z tego raju. Nie wszystkie ludu bajki, których słuchacie jak wyrojeń czczych fantazij, są dziecinnym wymysłem, to co w nich dziś śmiech uczonych obudza jest często zabytą tylko i zakrytą prawdą. Owe ziele kruszące żelazo, owa woda ożywiająca, i złote jabłka czarownego bajek kraju, to dla was bajdy, a to może tajemnice nasze! Nie wszyscy znają je wieśniacy, ale są między nami, na których przelała się mądrość pradziadów, i co badacze dochodzą mozolnie, zdobywają po pruszynce, to my hurtem odziedziczyliśmy w daremnéj puściźnie. Śmiejesz się? śmiech to niewiadomości i pychy!