rym zawsze chodził. Laska ta dosyć wysoka, zagięta u wierzchu, była jakby godłem jakiegoś dostojeństwa, czy spadkową pamiątką, uważano bowiem, że jéj wyłącznie rodzina tylko Soroków używała. Fedko i z rodzin innych pochodzący naczelnicy gminy, nie nosili takiego kija. Po bracie wziął go Hryć Soroka, a gdy Jan ciekawy pytał co znaczy ta laska w jego rękach, odpowiedział niewtajemniczonemu dworakowi — zachcieliście! a cóż ma znaczyć? podstarzałem, to się podpieram.
Rodzina starego, bezżennego dotąd Hrycia, składała się z bratowéj, niemłodéj już kobiéty, niemal jak on poważnéj i szanowanéj, do któréj wszystkie niewiastki wiejskie biegły w każdym przypadku po radę; z synowicy Kekelji, ślicznego młodziuchnego dziewczęcia, i dalekiego krewniaka, który z parobkiem najętym całe gospodarstwo obrabiał. Szło ono dobrze, chociaż Sorokom oddawna się niepowodziło, częste klęski nawiedzały chatę i dobytek, a dzieci nawet ciężko się hodowały. Teraz na jedynaczkę Kekelję spadało dziedzictwo po ojcu i stryju i zamożny porządek i rola dobrze uprawna; nie dziw też, że ślicz-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ładowa pieczara.djvu/79
Ta strona została uwierzytelniona.