Gdy przy dwóch chłopach da komu Pan Bóg pięcioro dzieci, żonę chorą, gradobicie co drugi rok, nieurodzaj co trzeci, a jeszcze jak Florjanowi Szaremu złego sąsiada, nie można się dziwić, że skwaśnieje mu życie i wyłysieje mu głowa zawczasu. Dydak miał wąsy spadające aż na piersi, ale czaszkę jak kolano. Był budowy kościstej, żelastej, na której nie wiele się mięsa trzymało, chodził nieco przygarbiony i miał zwyczaj lewą ręką pod bok się brać, a prawą często wąsy poprawiać. Szanowano pana Dydaka, ale trochę się zaś z jego buty i pańskiej fantazji śmiano; miał bowiem pojęcia rycerskie, które przy łatanym kubraku rzadko razem chodzą. Sąsiadując o miedzę z Achingerem, który mu bydło zabierał, w łąki się wkaszał i nieustannie jadł, znienawidził Dydak tego człowieka. On to pierwszy posądzając, że Achinger, który go raz pod Chełmem spotkał idącego boso z butami i onuczkami na plecach, nazwał go Onuczką, odwdzięczył się przezywając go kuternogą. Na dobitkę, karczemka Onuczki i austerja kuternogi stały naprzeciwko siebie na gościńcu z Chełma do Lublina wiodącym, i z powodu propinacji nieustanne kłótnie się mnożyły, niekiedy aż do zbrojnych wystąpień przychodziło. Achinger miał za sobą gromadę swej wioski, Onuczka na zawołanie całą szlachtę okoliczną.
Słowem nienawidzili się jak pies z kotem. Przychodziło do tego, że się sobie spotkawszy na gościńcu, odgrażali gębą, ręką, pluciem i łajaniem w żywe oczy.
Z resztą sąsiadów dalszych jak z całem sąsiedztwem żył pan Dydak w bardzo dobrych stosunkach; folgowano nawet jego słabości gdy utrzymywał, iż cała okolica aż po Bug do jego przodków niegdyś należała. Po cichu śmiano się z tej pociechy nieboraka, któremu pozostało dwóch chłopów tylko i pięcioro dzieci. Szczególniej z Barcińskimi, stolnikiem a potem Żeligą, za tych czasów, gdy nie wiedziano jeszcze, kto był, Dydak się przyjaźnił. Kasztelan zjeżdżał do niego, rozmawiał a później dużo mu dopomógł, tak że cząstkę we wsi z pięcią poddanymi mógł
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żeliga tom II.djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.