Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/21

Ta strona została skorygowana.

w któréj już wszelkie uczucie religijne wygasło, nieskończenie było trudniéj począć niż z fanatykami przywiązującymi przesadzoną ważność do form, obrzędów i t. p.
Człowieka wierzącego w nadto wiele rzeczy, ale szanującego powagę, tradycye i mającego w duszy jakieś ziarenko wiary, stokroć łatwiéj nawrócić przychodzi, niż tego który wyśmiawszy wszystko odrzuca i zimnym rozumem chce zagadkę życia rozplątać.
Zkąd mi, drobnéj istocie, przyszły te zamiary olbrzymie, nie wiem; małym jeszcze będąc, pragnąłem się umysłem wzbić nad innych, nie dla panowania im, ale dla podźwignięcia. Upadek mojego narodu był główną marzeń pobudką, ale gdy się zmieniła scena, rozszerzyło pole, gdym jeszcze mniejszym ujrzał się wpośród tego potęg świata, nie zwątpiłem o sobie, owszem rozszerzył się zakres, wyrosły chęci, cały zebrałem się w duszy mojéj, by dopiąć celu.
Nie chciałem się tylko spieszyć ani objawiać zawcześnie, pókibym siebie pewnym nie był, a słabéj strony tego świata nie zbadał.
Nie uląkłbym się był niczego, przeraziłem się chłodem i absolutną niewiarą... ateusze stanowili