Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/264

Ta strona została skorygowana.

ojciec dowiedziawszy się o tém małżeństwie, oburzony wyrzekł się córki swéj i wraz z mężem wygnał ją z rodzicielskiego domu.
W pierwszych dniach nie wiedzieli gdzie się podziać nowożeńcy, błądzili bez przytułku, bez chleba prawie, a noce spędzali na garści słomy pod gołem niebem. Podanie mówi, że piękne, czarne włosy żony Akiby pełne raz były startéj słomy, a mąż obierając ją z warkoczów, wzdychał nad tą nędzą swoją.
— O duszo moja, mówił do niéj czule, gdybym mógł, o jakżebym cię przystroił i kosztownościami okrył całą... Złotą Jeruzalem zawiesiłbym na piersiach twoich.
(Ozdobę złotą z wyobrażeniem miasta Jeruzalem nosiły zwykle bogate Izraelitki.)
Gdy to mówił nie postrzegł jak się zbliżył nędzarz odarty i rzekł mu:
— Miejcie litość nademną, dajcie mi garść waszéj słomy, żona moja chora leży w boleściach, nie mam co podesłać pod nią.
Akiba tknięty jego mową, zwrócił się do żony.
— Patrzaj, rzekł, oto ten biedak nędzniejszy jeszcze jest nad nas. (Talmud. Nedarim.)
Dotrzymując słowa danego żonie, Akiba który