Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/272

Ta strona została skorygowana.

Raz, będąc w podróży, miał z sobą osła i koguta. Na noc, mówi legenda, przybył do jakiejś wioski szukając gospody po domach, ale mu przyjęcia odmówiono.
— Bóg wszystko wiedzie na dobre, rzekł i odszedł na nocleg do gęstego lasu, zapaliwszy światło. Ale wiatr latarnię mu zagasił — położył się więc gdzie stał, powtarzając ciągle jedno:
— Co Bóg dał, dobrze dał!
W téj chwili dziki kot zadusił mu koguta.
— Co Bóg dał, dobrze dał! rzekł znowu.
Wilk przypadł i rozdarł mu osła, powtórzył jeszcze toż samo spokojny. — Ale podanie tłumaczy iż w istocie wszystkie te straty i utrapienia na dobre mu wyszły, ratując życie.
Pokora, i ufność w Opatrzności cechami są wybitnemi jego charakteru.
Raz u łoża konającego świątobliwego człowieka, gdy wszyscy boleścią jego boleli z nim razem, jeden Akiba okazał się wesół i spokojny.
Zapytano go o przyczynę.
— Nie ma człowieka bez grzechu, rzekł, raduję się więc że ten cierpieniem za winy swe odpokutuje.
Inny uczony leżał złożony chorobą, trzéj starcy