W innym razie oświadczył się także przeciwko sądowéj karze śmierci, wysoko ceniąc życie ludzkie.
Stawszy się bogatym przez teścia, Akiba był ojcem ubogich, wszystkich stowarzyszeń miłosiernych wodzem i opiekunem. Mawiał on, że kto nie ratuje chorego, ten winien jest, jak gdyby go zabił. Świętość małżeństwa wysoko podnosił.
Zburzenie Jeruzalem, świątyni i męczeństwo całego narodu nie zachwiało w nim wiary w Opatrzność i niemylność praw Bożych, w nadzieję miłosierdzia. Patrząc na zwycięzców, płakali otaczający go, on jeden wśród dymiących ruin grodu świętego uśmiechał się spokojnie... pocieszał niezwalczoną nadzieją lepszéj przyszłości.
Był on dla współbraci otuchą i podtrzymywał ich w dniach zwątpienia, miłością narodu swego, przywiązaniem do wiary i obyczaju. Mimo to, pod ostatek życia, zebrał się przeciwko ciemiężcom Rzymianom w duszy jego gniew wielki; gotów na męczeństwo, zdawał się go oczekiwać.
Żył Akiba w czasie najgwałtowniejszego prześladowania Rzymian, straszliwego, bezdusznego rozlewu krwi swoich braci, za dni Domicyana cezara które liczono morderstwami, gdy na wydanie ludzi na męczarnie dosyć było podejrzenia i fantazyi mści-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/275
Ta strona została skorygowana.