Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 3.djvu/263

Ta strona została skorygowana.

aby w domu nie miał być ostry... Ja go nie bardzo lubię... Zwierzę zimne...
— Ale go nie zrażasz?
— A! niestety! my biedne musimy wszystkich oszczędzać.
— Ale bo o Henryku nie ma co mówić, rozwodu nie weźmie, a ona głupia, na złość nam, nie umrze. Nie ma suchot, jako żywo, pytałam ich doktora... zaręcza... ale znudzona, roznerwowana! Będzie ciągnąć Bóg wie wiele lat....
— Z Henrykiem, cicho, uśmiechając się poczęła Emusia — ja jestem w najlepszych stosunkach, on dla mnie nie ma tajemnic.... Postanowił układać się o rozwód.... Ale czy mama uwierzy, że ona słyszę, nie chce.... Byłam pewna że kochając Jakóba będzie najszczęśliwsza, doprowadziłam do tego bardzo zręcznie, na nic się nie zdało. Jakieś ma osobliwsze wyobrażenia o świętości niewiasty, o przysiędze, o małżeństwie, słowem powiadam mamie, nie chce rozwodu.... Des idées contre nature.... Próbowałam jéj w dali ukazać szczęście, bo wiem z pewnością że się kochają — Angielka mi opowiadała dziwne rzeczy o nich... bo ich podpatrywała.... Ale to jest jakaś miłość papierowa... niezrozumiała, mistyczna.