Rano pomiędzy innemi korespondencyami z poczty przyniesiono i ten list adresowany do Tildy. Pan Henryk opatrzył go bacznie, charakteru nie poznał, powierzchowność niezwyczajna, papier, pieczątka uderzyły go, sam z nim poszedł do żony.
Tilda siedziała w swoim pokoju, czytała roztargniona jakąś podróż, gdy mąż stanął przed nią i milczący wyciągnął ku niéj rękę z tym listem.
— Co to jest za list? zapytał.
Ona się zarumieniła, poznała pismo, otworzyła żywo przebiegając oczyma.
— List jest od Jakóba, odezwała się śmiało i spokojnie — z pożegnaniem do nas wszystkich.
— Cóż się z nim dzieje?
— Nie wiem, czekaj.
Przebiegła znowu oczyma i krzyknęła.
— A! poszedł do powstania!
Henryk zaciąwszy usta, ruszając ramionami, chmurny zaczął się po pokoju przechadzać.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 3.djvu/276
Ta strona została skorygowana.