Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Adama Polanowskiego notatki.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdyby nie Szaniawski, który o mnie pamiętał, następnego dnia bym był mógł z głodu zdechnąć i wszyscy by o mnie zapomnieli takie było w pałacu zamięszanie, latanina, niepokój, — przybywanie ciągłe gości rozsyłanie na wszystkie strony taka jeszcze, pomimo wyboru, niepewność co z niego wyniknie.
Hetman król wszystko to z wielkim znosił spokojem, ale co się z nią działo i że przeżyła tę gorączkę — ludzie się wydziwić nie mogli, bo na przemiany to się radowała to desperowała, odgrażając że się z Polski wyniesie, że znać jej niechce, jeżeli dozna sromoty... — Do biskupa Krakowskiego, do wojewody ruskiego, biegały a biegały posły.
Pacowie tym czasem na Pradze osobnym obozem stojąc obliczali się ze swojemi siłami, ale te okazały się za szczupłe aby mogli wydać wojnę. Wdał się w pośrednictwo marszałek Połubiński, jeden z Ogińskich. Pozyskano biskupa Wileńskiego, — i w końcu mięknąć poczęli, choć Kanclerzyna upokorzona — rozpaczała..
Już tego dnia by był biskup rad nie rad, mimo nalegań i prośb królowej wdowy ogłosił Jana królem, ale Sobieski wbrew żonie, wbrew wszystkim oświadczył iż korony inaczej nie przyjmie tylko jednogłośnie i zgodnie ofiarowanej, — nemine contradicente, jak prawo chciało..
Nie powątpiewano już tej nocy że nazajutrz okrzyknięty zostanie królem i Szaniawski mi relację z tego zdał że w mieście i na Woli radość, ognie, strzelania i śpiewania, a pijatyka aż do rana bywały.
W pałacu znowu mało kto mógł zmrużyć oko, bo