Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Barani Kożuszek.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.

dzieży być winieneś; zawczasu do życia się wprawiasz... i mentorowie do niego szczęśliwie dobrani. Experto credo Roberto. Centum laudes! Otóż to miło widzieć, gdy młodzież rozumie tak zadanie żywota. Zamiast się na kresach w słoty i chłód nudzić na forpocztach i głodzić — tu przy muzyczce, z ładnemi kobietkami, z dobrymi kamratami wczasu się używa. Zaiste, to pochwały godne! Niech szaraczkowi i kapotowi za nas skóry i grzbietu nastawiają; my wypijmy i vivat dobra myśl! Kto zawczasu zaczął, nigdy nie żałował. Potem, skoro znajdziesz: podagrę, trąd, życia przesyt... pozbywszy się marnych dóbr świata tego, dopiero będziesz szczęśliwy i wolny. Niema-bo wolności, jak przy goliźnie i biedzie. Człek już do stracenia nic nie posiada...
Mówiąc przerywanym głosem, stary śmiał się, ale tak, że słuchającym z tego śmiechu ciarki po skórze chodziły. Starosta drżał, w uszach mu szumiało, płonął, choć połowę słów gwar głuszył i do uszu jego dojść im nie dawał.
— Niech panowie nie próżnują! — dodał kożuszek. — Faraon w drugiej sali wabi złotem. Tu czarnych oczek i niebieskich do wyboru dosyć, a ponczyk z burgunda wcale niezły... Do dzieła, panowie, do dzieła!
Nieszczęśliwy starosta nie wiadomo jak długo byłby wystawiony na tę chłostę słów niemiłosiernych, która w nim już wrzący gniew budzić zaczynała, gdyby kożuszkowi nowa się nie nasunęła ofiara.
Była to maska, którą po stroju dosyć koszto-