Puzonów, rzucając się w krzesło — wiem... ale bezkarnie z siebie żartować nie dopuszczę! Panna Helena, która niewiniątko udaje ze mną, po prostu sobie żartuje i oszukiwać myśli.
Uśmiechnął się.
— Z innymi miewa schadzki po ogrodach... dziś widziano ją z księciem wojewodą na długiej rozmowie.
Starościna ręce załamała.
— Czyż to może być! nie! to niepodobna!
— Tak było — odparł jenerał stanowczo — przysięgam, że prawda! Ja się z nią widzieć muszę, lub... lub...
— Czekaj do jutra...
— Nie, dziś, zaraz widzieć się muszę — wołał Puzonów — ja tego nie zniosę.
— Śni ci się nie wiedzieć co! — przerwała starościna, chwytając go za rękę i usiłując uspokoić. — Czekaj! ja lepiej od ciebie będę to umiała wytłómaczyć, ja się domyślam już co jest! Książę wojewoda, stary grzyb, wcale się w niej nie kocha, ale się jej... lęka!
Posłuchaj, jenerale, klnę ci się, że powiem prawdę całą. Dawno już temu bardzo, kilkanaście jeśli nie więcej lat, poznałam wypadkiem niejaką pannę Babską, poufałą sługę i rezydentkę u księżnej wojewodziny. Miałam sposobność uczynić jej wielką przysługę, to nas zbliżyło... Babska kochała się wówczas do szaleństwa w młodym oficerze kawaleryi, z którym rzadko widywać się mogła. Dziewczyny mi żal było... pamiętam jak dziś, byłyśmy razem na reducie w Radziwiłłowskim pałacu, zjawił się jej oficer, mieli z sobą do pomówienia, na osobności, pożyczyłam im mojej karety na kilka godzin...To nas serdecznie poprzyjaźniło. Babska zna historyę tego domu jak nikt, od niej i ja się potem wiele dowiedziałam rzeczy. Jest tam jakaś straszna tajemnica w tem małżeństwie, której całkiem dociec nie mogłam, ledwie się domyślić. Wygadała mi się z tem tylko, że książę wojewoda jest straszliwie zazdrosny, że żonę posądzał o jakieś tajemne miłostki... a co gorzej... nawet o ukrycie dziecięcia, które przyjść miało na świat w czasie jego podróży, prawie rok trwającej, do Francyi i Rzymu. Od tej jego wycieczki za granicę... między księciem a księżną stosunek był dziwny jakiś... czujność podwojona... Troskliwy o ho-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Bezimienna T. 1.djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.