Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Bezimienna T. 2.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

się to trafiło, okazywał się najszczęśliwszym, bo Zubow za niedorzeczność małpy opłacał łaską i względami.
Jak zwykle, Puzonów, który się stawił w czasie, gdy Zubow się ubierał (bo było przyjęte, iż on przy toalecie tylko gości widywał), zastał go we wcale dobrym humorze. Przepych, otaczający Platona, raziłby, gdyby go się wszędzie na dworze nie spotykało. Pokoje, toaleta, sam bohater, okryte było wszystkiem, co tylko najwytworniejszego znaleźć było można w Europie.
Zubow siedział przed zwierciadłem, okryty płaszczem, aby puder nie spadł na kosztowny strój ranny z jedwabnej perskiej materyi. Szczęściem małpa przywiązana była na łańcuchu i, równie jak pan, zajęta toaletą swych uszu i głowy.
Krzesło Platona otaczali w wielkich mundurach Sołtykowowie, którzy się spostrzegli dopiero niedawno, że byli z nim w pokrewieństwie, Markowowie, Dymidow, Withworth, poseł angielski, kilku emigrantów francuskich i tłum dworaków bezimiennych. Cała starszyzna służby artyleryi, której Zubow był w. mistrzem, znajdowała się tu także.
Zubow zobaczył w zwierciedle stojącego z boku Puzonowa, skinął na niego i szepnął mu, aby się wstrzymał, aż odejdą goście.
Przyjęcie w istocie niedługo trwało; ożywiły je nowiny od granicy Turcyi i Persyi, i kilka cicho wyszeptanych dworskich plotek.
Puzonów, usunąwszy się na bok, oczekiwał; dopiero gdy ostani z gości wyszedł, Zubow go przywołał i, kładąc mu rękę na ramieniu, rzekł cicho:
— Nie trać serca, ale powinienem ci powiedzieć, że jenerałową schwytano właśnie, gdy miała granicę polską przekroczyć... jest ona w mocy naszej i poseł z dobrym konwojem wyprawił ją do Rosyi. Cesarzowa o tem od wczoraj uwiadomiona.
— Na miłość Bożą, panie! — zawołał Puzonów — bledniejąc i składając ręce — oddajcież mi ją, oddajcie.
Zubow się uśmiechnął.
— Dla tego samego oddać wam ją należy, ażebyśmy mogli zobaczyć kobietę, która taką ma potęgę nad mężczyzną i to nad człowiekiem jak wy energicznym, ale