tysięcy w rok nie ma roboty. Książkę może i przy gospodarstwie wziąć w rękę każdy kto ma ochotę: rozum z niej nabyty nie zaszkodzi, ale ona chleba nie da, i uchowaj Boże go od niej prosić. Ja to tam nie rozumiem, ale zdaje się, że rozumu sprzedawać się nie godzi... Zresztą rób jak lepiej ci się zda, a o przyszłości pamiętaj, żebyś nie szedł potem na takiego Hończarewskiego, co czeka na obiad a zarobić sobie na niego nie potrafi i jutroby umarł z głodu, żeby mu kto nie dał gotowego.
Dobrze i święcie poradził mi pan Aleksander, żebym do rodziców pojechał, odświeżyć się tutejszem powietrzem; czuję się spokojniejszy jakoś, trzeźwiejszy, i widok moich rodziców wzmacnia mnie na to co czekać może. Źleby było, żebym zapomniał chatki z której wyszedłem i nadto odrazu przywiązał się do pałacu, gdzie przypadek i łasku mnie przytuliły. Życie nie może być łatwem i nie powinno. Nie wiem czemu, patrząc na moich staruszków tak od świtu do nocy krzątających się na maluczkiem, otucha wstępuje do serca, że i ja sobie dam radę, gdy w Borowej często strach groźną mi maluje przyszłość. Tamto życie zbyt przekarmia marzeniem i szczepi pragnienia jakieś, które się zaspokoić nie mogą; tu uczę się przestawać na małem, a resztę sobie duszą i uczuciem dopełniać. Pomimo dobroci Jamuntów i ich rodzicielskiego serca, ja się tam zepsuć muszę, rozleniwić, nabrać obyczajów dostatku, nazwyczaić oczy i usta do zbytku, a później kiedyś ciężko to odpokutować. Pojmuję teraz dla czego ojciec tak się opierał nie chcąc mnie tam zostawić, czemu on sam nie przejdzie na łatwiejsze życie... człowiek do nietrwałego dobra przywiązywać się nie powinien... oszczędzając sobie boleści, i o ile możności nie zależąc od drugich.
Poproszę więc pana Aleksandra, niech mi w pensji Kryłów wypuści i przeniosę się tam, aż nad to mogąc wystarczyć gospodarstwu i dozorowi bibljoteki, która się Mateuszem obchodziła. Kryłów od Borowej nie daleko, kilka razy na tydzień będę mógł przylecieć i
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Boża czeladka Tom I.djvu/136
Ta strona została skorygowana.