nastu podobno obrócony na magazyn czy lazaret wojskowy. Rodzina Jamuntów mało głośna w historji, sięga wszakże Jagiellońskich czasów, i starzy genealogiści wywodzą ją od książąt litewskich; nie używa wszakże tytułu żadnego, bo się znać o to starać nie chciała jak drudzy, ale zdawna ma swój własny herb, i nad nim płaszcz i mitrę książęcą. Jakoś to rodem i tradycją tak szło zawsze, że wszyscy Jamuntowie byli ludźmi miłującemi spokój, gospodarstwo, wiejskie życie na ustroniu i niezależność; nie dobijali się urzędów wyższych nad prowincjonalne, nie sięgali po władzę i znaczenie, nie posługiwali się koligacjami dla podniesienia. Chociaż kilku z nich pożeniło się bardzo bogato z dziedziczkami imion historycznych, wielu też miało za sobą ubogie tylko szlachcianki, i drzewo ich genealogiczne tę przedstawia osobliwość — którą, jak powiada pan Doroszeńko, w innych domach tylko do XVI. wieku widać i to nie we wszystkich, — że łączy w sobie najświetniejsze u nas imiona krajowe z najmniej znanemi, z których parę nawet wątpliwego szlachectwa i niewiadomego pochodzenia. Panny Jamuntówny wychodziły też to za kniaziów, to za prosta ubogą szlachtę, panowie brali z wielkich domów i zaścianków, jak się im podobało. W ten sposób stosunki z panami i drobną zagrodową szlachtą uczyniły ich naturalnie pośrednikami między magnatami a biedną klejnotową bracią w szaraczkowych kapotach; dom ich jak dziś, zawsze się otwierał z równą życzliwością dla księcia Radziwiłła i dla takich jak my zagonowców, a kuzynkiem nazywają równie głośno i ojca mego naprzykład i jakiegoś tam hrabię, lub księcia, ani się szczycąc ani się wstydząc jednego i drugiego. Mówi pan porucznik, że charakter tego domu, rzeczą pańskiego, zawsze był raczej szlachecki niż pański, a zamożność jego nigdy nie zrodziła pychy i zamiłowania w zbytkach; lubili się tylko otaczać mnóstwem przyjaciół, podupadłych krewnych, ubóstwa, wylewać na gościnność tradycjonalną, świadczyć duchowieństwu i t. p. a czynili to i czynią tak skromnie i cicho, jakby wszelki rozgłos był dla
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Boża czeladka Tom I.djvu/39
Ta strona została skorygowana.