częściej mówiono o niej w dworku w którym stara Jadwiga i Piotr dożywali dni spokojnych, wróciwszy do Sadogóry, — gdy na wielkim świecie warszawskim zjawiła się w całym blasku piękności i młodości panna Dorota Czeszak, i od razu zawróciła głowy starym, młodzieży, kobietom, nawet współzawodniczkom, które zagasiła ukazaniem się swojem.
Była to jedna z tych istot fenomenalnych, które się rzadko spotyka na świecie, coś idealnie doskonałego, pełnego, zachwycającego, uroczego; ktokolwiek zobaczył ją, zbliżył się, na kogo spojrzała czarownica, szedł za jej wozem wiekuistym niewolnikiem. Wuj, hrabia de Tilly, czcił ją i padał przed nią, otaczający pieścili, psuli, a młodzież szalała.
Najosobliwszy przytem wyrobił się w niej charakter: największa może tajemnica uwielbienia, które wzbudzała, był dar szczególny przybierania tysiąca odmiennych fizjognomij i przemawiania do każdego właściwem słowem i tonem. Nikt nie wiedział jaką była w istocie, tak różną z każdym być umiała; smutną, wesołą, trzpiotowatą, zamyśloną, z kolei artystką i najprozaiczniejszą gosposią, szyderską i pełną wiary, litościwą i obojętną. Żadna ją rola nie kosztowała, gdyż ta komedja była szczerą, a kobieta w istocie w jednej piersi miała serc tysiąc, bijących co godzina inaczej.
Ta zmienność fizjognomji łączyła się z talentami najróżniejszemi, z równą łatwością pojęcia i pochwycenia charakteru ludzi i tajemnic nauki. Nic dla niej nie było obcem, zgadywała więcej niż uczyła się, przeczuwała, i jak gdyby potrzebą dla niej było to kameleoństwo, szukała coraz nowego świata, nowych ludzi i zdobyczy, nie odstręczyła od siebie nikogo, nie pogardziła niczem, i tłumy też cisnęły się do tego cudownego zjawiska. Opisać zapał jaki wzbudzała jej piękność, szaleństwa jakie dla niej wyrabiano, wyliczyć ofiary nieszczęśliwe w tym pochodzie tryumfalnym zgniecione, niepodobna. Pan Tilly był pierwszym jej sługą, Leon zaprzągł się także do jej wozu, hrabia
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Boża czeladka Tom II.djvu/181
Ta strona została skorygowana.