dziedziczki, zachowali dla niej przyjaźń gorącą, tak serca pozyskać i utrzymywać umiała.
Ślub jej z hrabią Brunonem, odbył się po cichu, nazajutrz państwo młodzi wyjechali za granicę, Tilly wrócił na wieś, kilku rannych powlokło się za bóstwem swem do Paryża, biedny Leon zamknął w domu niemal obłąkany.
I znowu na czas jakiś Dosia znikła z oczów, choć zapomnieć o niej było trudno; długo mówiono o czarodziejce, a przybywający z obcych krajów przywozili najdziwniejsze wieści o szale, jaki wszędzie wzbudzała, o wywołanym entuzjazmie, o oklaskach, które wnijście jej do loży w teatrze wśród nieznanego świata wzbudzało, o balach dawanych dla niej, i pochodzie jej zwycięzkim. Opiewali ją poeci, malowali artyści, przyjmowali królowie, rozwodzić chcieli lordowie angielscy, kilku się zastrzeliło z rozpaczy, nie jeden zrujnował dla jej zabawki. Niepojęte historje rozpowiadano o Dorocie, gdy się znowu w kraju zjawiła, jeszcze piękniejszą niż była, niebezpieczniejszą jeszcze, a zawsze równie przystępną i czarodziejsko pociągającą. Wszyscy rozpierzchli dawni przyjaciele, znowu ją otoczyli kołem, Leon milczący przyszedł siąść w kącie salonu i wpatrywać się w to oblicze, do którego życie swe przywiązał, przyjechał Tilly, pozbiegało się co gdzie żyło. Ale te uwielbienia, ten dwór i sposób życia cały na zewnątrz, bo hrabina potrzebowała hołdów i blasku, nie umiejąc na chwilę znieść samotności, w końcu się uprzykrzył Mefistofelesowi, który po upływie miodowych miesięcy, począł ją zamykać i zażądał wyraźnie, aby Dosia na wieś się z nim usunęła. Rozpoczęła się walka niewidoma, głucha, skryta, wybuchająca niekiedy wyraźniej, to znowu tłumiona przez zręczną kobietę, i wśród niej starzec zmożony, złamany, zwyciężony, o mało nie umarł, uznawszy się bezsilnym, przymuszony zezwolić na rozwód, który otrzymawszy Dosia, znowu wystąpiła w całym blasku na świecie swoim, jeszcze gęstszym wielbicieli otoczona zastępem. Powiększali go cudzoziemcy przybyli z końca
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Boża czeladka Tom II.djvu/185
Ta strona została skorygowana.