nie było podobna... plotło dziecko, iż go zrozumieć było trudno, Hruzda klął i mruczał, ale stara się cieszyła. Dziecka jej nie było komu odebrać, pokochała je niezmiernie... Zrazu niełatwo je przyswoić przyszło, grymasiło, płakało, wydelikacone bardzo jakoś zdawało się; lecz w tym wieku i wrażenia ścierają się łatwo i nawyknienia zapominają... Mały Janek przystał do przybranej matki w końcu jakby własne dziecię.
Z każdym dniem zwiększało się i przywiązanie jego do Hruzdzinej i jej do sieroty. Wychowanie zresztą było takie, jak na wsi być może, żywem słowem i przykładem a karnością. Janek pojętny, roztropny, łagodny ale zarazem ducha wytrwałego, był zaprawdę osobliwszem dziecięciem. Gdy się cokolwiek rozwijać począł, takie okazywał błyski osobliwsze niespokojnego jakiegoś umysłu, iż go dla nich głupim Jankiem przezwano. Głupi Janek nie umiał się jak inne dzieci zastosować ślepo do tego, co mu nakazywano, ale o każdej rzeczy po swojemu a niedorzecznie rozumował. Ksiądz i klecha uczyli go katechizmu... dzieciak ściśle co do litery wziął przepisy jego do serca... i świat sobie wedle nich budował. A że w rzeczywistości wiele rzeczy nie bardzo się zgadza z przepisami ewangelii, tego mu wytłumaczyć nie było podobna, ażeby wyjątki były dozwolone i mogły być tolerowane. Dziecko przytem było ciekawe, jak mówią, pytało, dowiadywało się, pragnęło wiedzieć i uczyć się. Hruzda łajał i gniewał się, Hruzdzina wyrozumialsza cichą umowę uczyniła z klechą, który uczył chłopca w wolnych godzinach tyle ile sam umiał. Nałapał więc ów wiejski żaczek wiadomości różnych, a z niemi bawił się często, jak kot z kłębkiem nici plącząc je na najosobliwszą krętaninę. Nie było mu można zresztą nic zarzucić oprócz tego dziwactwa i wybryków, pracował chętnie, cichy był i bardzo do przybranych rodziców przywiązany. Ale że ci się często o niego swarzyli, mimowolnie dowiedział się, że był sierotą, że o rodzicach jego żadnej nie mieli wiadomości, i w jaki sposób nieznajomy kuternoga narzucił go Hruzdom. Im chło-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Boża opieka.djvu/25
Ta strona została uwierzytelniona.