ślać co się z nim stało. Process o rozwód, na który dał przed wyjazdem konsens Bałabanowicz, poparty silnie w Konsystorzu, ukończył się pomyślnie i Pani Dorota powróciła żyć jak wprzód do Złotéj Woli.
Lecz przy tylu zatrudnieniach, nie miał czasu P. Mateusz wymódz zapisów na Ciotce, a może mniéj dbał o nie, wiedząc, że majątek i tak na żonę jego spadnie, nie lękając się już nikogo. Zyskane niegodziwie na Bałabanowiczu sto tysięcy, zasiliły go w interessach i wróciły mu dobry humor, któren objawiał się jak wprzódy, w żartobliwém znęcaniu się nad żoną, zawsze równie nieszczęśliwą, opuszczoną i przykutą do jego najmniejszych kaprysów.
Gdy się to dzieje w Brzozówce, Bałabanowicz ucieka, ale nie bez myśli zemsty. Długo on szukał w głowie, długo się zastanawiał nim cień pozoru i sposób zaszkodzenia P. Mateuszowi wynalazł. Gniew dodał mu dowcipu i w końcu wyrozumował, że niema innego środka, jak odebrać mu żonę, na któréj całe jego majątkowe spoczywały nadzieje. Wiedział on, że zapisów nie było, rachował na to, że nie mieli dzieci, i powiedział sobie, że gdyby mógł ich
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Całe życie biedna.djvu/175
Ta strona została uwierzytelniona.
161