Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Całe życie biedna.djvu/198

Ta strona została uwierzytelniona.
184

z nią, jéj nieszczęście, wymogę zapisy i oznajmię, ze Anna będzie się domagać rozwodu, a tym czasem przeniesie się do klasztoru. Chodzi o to, żeby gdy ja wymogę zapisy, gdy uprzedzę Podkomorzynę, P. Mateusz nie dowiedział się o tém, aż gdy żony nie będzie już w domu, inaczéj pilnowałby iéj, gotówby ją zamknąć, wywieść gdzie, dopuścić się jakiéj zbrodni. Jestto bowiem łotr jakiego rzadko pod słońcem, którego nic nie wstrzyma, nic nie zastanowi, gdy mu chodzi o jego interes. Jutro w nocy potrzeba, żebyś miał gotowe konie, powóz, ludzi, broń na przypadek i oczekiwał mojego oznajmienia niedaleko Brzozówki. Jak tylko dam ci znać, że zapisy podpisane, że Podkomorzyna uprzedzona, potrzeba porwać Annę, bodajby przebojem, czujesz do tego odwagę?
— Ja! zawołał Ordęga śmiejąc się — ja! a czegożbym już wart był, gdybym tego niepotrafił uczynić!
To mówiąc poskoczył i uściskał Sędziego, porwał za szpadę i krzyknął.
— Choćby mi przyszło paść samemu, albo jego zabić!
— Lecz, rzekł Sędzia, czy Anna da się wy-