tego. Wiesz historją mojego obligu danego P. Mateuszowi? Znalazłem jego kwit, ale ukrywam go i dopiero gdy exystencij kwitu zaprzeczy P. Mateusz, ja z nim przyjdę i ze świadkami. Tym sposobem spodziewam się wymódz na nim rozwód, umarzając tę sprawę i nie rozpościerając jéj więcéj. Pokazując go podłym przywłaszczycielem, jakim jest w oczach całego świata, zabiłbym go ostatecznie na opinij, o którą on nieco więcéj dbać zaczyna, bo postępując w lata, zaczyna nabierać ambicij i ma ochotę piąć się do urzędów.
Długo jeszcze Sędzia naradzał się z Ordęgą, który zapalony myślą oswobodzenia Anny, połechtany nadzieją posiadania jéj, żwawo i śmiało zabierał się do porwania. Całą noc trwały tajemnicze przygotowania, rozesłani ludzie z końmi rozstawnemi po traktach, przysposobione powozy, przeliczone pieniądze, obmyślone wygody dla podróżnéj, narządzona broń na przypadek. Bałabanowicz, ciesząc się tą zemstą, ofiarował swoje konie, przysłał przez Sędziego potrzebne pieniądze, postarał się pasportów dla Anny i Teodora. Po długiéj naradzie postanowiono, aby jeśli się uda wykraść
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Całe życie biedna.djvu/202
Ta strona została uwierzytelniona.
188