toczyć — mierna choć żywego pojęcia, zręczna tylko i doskonała aktorka, pani Demborowa chciała raczej grać rolę uczonej, niżeli nią zostać w istocie. Miała cokolwiek łatwości w pisaniu czczych rzeczy, wiele przesady i pathosu mogącego uchodzić za poezją, dosyć nieporządnego oczytania, pamięć szczęśliwą, umiejętność wreszcie pochwytania wiadomostek i myśli cudzych i układania ich w jakąś niby własną całość — a tem wszystkiem mogła pospolitych ludzi ułudzić łatwo i uchodzić za wyższą, potężnie obdarzoną istotę wyjątkową.
Kosztowała ją zapewne ta pracowicie odgrywana komedja życia, te zręczne przedstawianie się w pożyczanem blasku, ale czegoż człowiek nie uczyni dla dogodzenia miłości własnej? Nie żałowała ani czasu ani pieniędzy, na prenumeraty, wspieranie uczonych przedsięwzięć, korespondencje, sztukowanie artykułów i podtrzymywanie pism perjodycznych, a choć mąż nieobyczajnie się czasem z niej naśmiewał (szczególniej gdy byli sam na sam, nie oszczędzając jej wcale), ona pewna, że dla decorum i sławy domu przed obcemi fantazje jej szanować musi i pokrywać je o ile możności — śmiało brnęła dalej, nie dając się pohamować.
Z nadzwyczajną zręcznością, umiała szczególniej przed każdym nowo przybyłym, niby niechcący i półsłówkami, pochwalić się z tem co czyniła, do czego wpływała i należała, co pisała, kto z nią korespondował, jak ważną grała rolę, jak dobrze była uwiadomioną o wszystkiem co się gdzie działo w literaturze, na polu sztuk i umiejętności i t. p.
Prawdę powiedziawszy wszystko co robiła, służyło jej tylko na to, by się miała czem pochwalić, i tego nic nie zaniedbywała, a że nie zbywało jej na przebiegłości niewieściej, dla nieznajomych mogła nawet uchodzić zaskromną, tak się ta komedyjka odgrywała zręcznie, pół słówkami, tak się wszystko mówiło przypadkowo, niechcący, mimowoli, dając do zrozumienia i domyślania więcej może niż w istocie było. — Często nawet na przekorę, dla przyzwoitości, mąż nieszczę-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Choroby wieku tom I.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.