braci... wszystko to po żydowsku mówiło tylko o groszu, pędziło za zyskiem, śniło o zarobku, obawiało się straty więcej niż grzechu, oszczędzało, chłodło, a poprawa moralna niby regularniejszem dowodząca się życiem, nie oparta na żadnej podstawie silniejszej, na najlichszej spoczywająca rachubie, wytrzebiająca uczucie, jedyny bodziec którym do czegoś dobrego poprowadzić było można — była tylko pozorną i fałszywą.
Znać było, że w reformie najmniejszego udziału nie miało serce, motywem do niej rachuba i chleb powszedni. — I choć w dostatkach i wygodzie, nie było im dobrze: matki wykradały swe dzieci ze szkółek i ochrony, chory choć mu tam było lepiej, cieplej i ciszej, nie pragnął do szpitala, wyrywał się z niego. Wołano przeciw przesądom i ciemnocie ludu, ale zimna, najęta niewiasta, siedząca nad dzieciakami, za pańszczyznę, znudzona, nie mogła zastąpić matki chłopiętom do swobody przywykłym, do słoneczka Bożego, do powietrza i skoków, ani ochrona najwykwintniej zbudowana, upadającej chatki własnej. Dla nich ochroną powinien był chyba być zielony jaki ogródek, a mistrzynią i matką poczciwa jaka siostra miłosierdzia, któraby dla miłości Bożej, nie dla pensji pilnowała, nie cudzych dzieci, ale tych maluczkich, których Chrystus powoływał dozwalając im przystępować do siebie.
A w szpitalu — mogłoż białe łóżko i czysta posilna strawa zastąpić kątek do którego człowiek przyrósł, swoich krewnych, słowo pociechy i litości, tysiące drobnostek bez których tęskno w zdrowiu, cóż w chorobie? Dziwnaż że ludzie wolą umierać w chacie, niż szukać w szpitalu zdrowia kosztem męczarni serdecznej?
Tak wszędzie, przekonała się pani Solska, że małpując najlepsze uczynki na zimno, w celu utylitarnym, nie miłosierdzia, nic nie rachowano na serce i uczucie, nigdzie nie odzywano się niemi i do nich, a to co czyniono dla ludu, działo się nie w imie wyższych pobudek braterstwa w Chrystusie, miłości chrześcjańskiej, miłosierdzia, ale w imie dobra, rozumu i rachuby materjalnej. Kupowano przyszły spokój i potrzebne
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Choroby wieku tom I.djvu/50
Ta strona została uwierzytelniona.