Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Cztery wesela.pdf/163

Ta strona została skorygowana.

po kobiétach, myślą biega w pogoń sposobów, któremi by je uwiódł.
— Wszystko to są prawdy, ale prawdy tajemne, misterja, rzekł Adolf, nie pojmuję jak tak po prostu, śmiało możesz je pani mówić, dziwię się, że to z ust jéj słyszę. Na Boga, z kądże masz tyle doświadczenia?
— Nie mogąc sama doświadczać, co pan łatwo pojmujesz, zimno odezwała się Julja, wkradałam się tajemnie w życie i uczucia drugich ludzi, książki złe i dobre wskazywały mi drogę, myślałam wiele, przypatrywałam się wiele, a teraz gdy mi świat stanął jakim jest, przeklinam książki.
Jakkolwiek w nich wszystko przesadzone, jakkolwiek one dają tylko takie wyobrażenie o świecie, jak podróż Gulliwera o zamorskich krajach, jednakże one to z drugiéj strony wskazują myśli, przykłady, naprowadzają na postrzeżenia; a przesadzając tu złe świata, tam dobre; gdy w dobre wierzyć nie możem, złe podobném czynią do prawdy. Mało jest książek nie niebezpiecznych, a te, które pospolicie uważają się za kodexa moralności, częstokroć najnieznaczniéj tylko dystyllują truciznę. Zresztą, porzuciwszy