Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Cztery wesela.pdf/361

Ta strona została skorygowana.
VIII.
Litość.


Nazajutrz, Adolf wstał z bijącém sercem, bo pierwszą jego myślą przy obudzeniu, było wczorajsze w lasku spotkanie, przypominającemu się, jak sen przeszłéj nocy. Iść czy nie iść tam znowu? myślał w sobie — Iść czy nie iść? Spójrzał na Matyldę i przypomniał jéj przywiązanie, łagodność, dobroć, troskliwość, pomyślał, że nowe związki, związki których przyrzekł nie mieć więcéj, oziębią go bardziéj jeszcze ku żonie, i — Nie iść! — rzekł do siebie. Lecz zaraz wspomniał na Julją, całą jéj historją przebiegł od początku do końca, litość wkradła mu się do serca, przyszła nuda poprzeć sprawę i —