Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Cztery wesela.pdf/408

Ta strona została skorygowana.

zapomniał o wszystkiém, ujrzawszy na krześle fular P. Adolfa. Porwał go, nie śmiał się domyśléć, ale osłupiał. Postrzegła to Julja i bardzo obojętnie powiedziała.
— Przypatrujesz się? To fular Pana Adolfa, mając iść chłodnym korydarzem, wzięłam z krzesła w salonie, nie wiedząc czyj jest, dopiéro dziś poznałam. Weź go i odnieś mu proszę.
Alexy poszedł i zaczerwienionemu Adolfowi, oddał jego zgubiony fular.