Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/107

Ta strona została uwierzytelniona.

99
DOLA I NIEDOLA.

Anna swe przeczucia kilkoletnie, przygody z jéj synem w Białéj, swe pragnienie właśnie tego co się stało; myślała, iż gdy mu opowie szczerze co jasnowidzeniem wyśniła zawczasu, Krzysztof uzna w tém wyższą wolę i przeznaczenie Opatrzności.
Ale do szczeréj rozmowy o tém przyjść nie mogło. P. Krzysztof chodził zadumany, opamiętywał się chwilami, uśmiechał półgębkiem; oboje z ukosa na siebie poglądając nieznacznie, milczeli.
Baltazar to w okna, to na panią bratową poglądał. Annie, policzki paliły się niezwykłym rumieńcem i oczy dziwnie błyszczały: miała gorączkę.