Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.

152
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

dodawała zawsze, iż o tych rzeczach jeszcze mu wiedzieć nie pora, że ich jeszcze zrozumieć nie może; ale po téj poprawce wpadała znowu w błąd pierwszy, i wracała do swych powieści. Chciała, żeby ją poznał, czuła jakąś potrzebę wylania się i rumieniła się potém, i sama sobie wyrzucała, że się téj żądzy oprzeć nie mogła.
Krawiec nadworny kasztelana, Francuz Lenepreux, który miał zawsze świeżuteńko z Paryża sprowadzane garderoby męzkie wytworne, u którego ubierało się co w Warszawie było najwykwintniejszych elegantów, odebrawszy polecenie kasztelanowéj, nietylko dla tajemniczego młodego człowieka wybrał co miał w magazynie najparadniejszego, ale sam wziął konie pocztowe, zapakował pudła i pudełka, domyślił się że mnóztwo dodatkowych rzeczy potrzebować mogą, i przyleciał do Siedlec z całym zapasem, któryby dla dwóch okradzionych elegantów mógł starczyć.
Biegł dniem i nocą, i przybył, gdy się jeszcze nie spodziewano. Gdy hrabinie dano znać o tym heroicznym czynie Paryżanina, zarumieniła się z radości, klasnęła w dłonie i zawołała ściskając Pamelę, że tego nigdyby żaden krajowiec nie zrobił, że tylko grzeczny Francuz do takiego poświęcenia był zdolny. P. Lenepreux wiedział dobrze, iż mu się fatyga i usłużność sowicie opłacą.
Piękna pani kazała natychmiast przypuścić przed swe oblicze zacnego Francuza, przyjęła go najprześliczniejszym uśmiechem, uwiadomiła, że młody chłopak jest krewnym tego samego imienia, którego hrabia szczególniéj kocha i postanowił wychować, że biedne dziecię wzięte było ze wsi i potrzebuje być przyodziane od stóp do głowy, aby się mogło przyzwoi-