Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/179

Ta strona została uwierzytelniona.




Nazajutrz kazano Adasiowi nie ruszać się z domu, odpoczywać, czekać nauczycieli... Hrabina musiała wyjechać z wizytami; świat wielki wołał swą poddankę do odrobienia zaległéj pańszczyzny, nie było chwili do stracenia.
Mimo tysiąca zajęć, które w mieście czas pochłaniały. Julia znalazła rano chwilkę na posłanie po dawnego swego domownika, Francuza p. Merlon’a dla umówienia Adasiowi lekcyi języków, tańca, muzyki, fechtunki — i trochę geografii i historyi. Jak wszystkie wychowania ówczesne, tém bardziéj tak opóźniona i zaniedbana edukacya młodego chłopca, musiała być oranżeryjna i powierzchowna, byle z niego uczynić mogła człowieka do salonu.
To, czego się Adaś nauczył w szkołach, było rzeczywiście jaką taką podstawą: reszta obrachowywała się na pozory, na formy, na powierzchowną pozłotę... Komukolwiek trafiło się z téj epoki, o któréj mowa, czytać listy i rękopisma ludzi najpierwszych rodzin i najstaranniejszego wychowania, westchnie ze smutkiem, przypominając sobie, że w nich na każdéj karcie spotykał dowody, iż potomkowie najznakomitszych