Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/333

Ta strona została uwierzytelniona.

325
DOLA I NIEDOLA.

skonale wiedział jak rzeczy stały i uczuł się przerażony tém zaparciem matki przez własne dziecię... Słów mu brakło, przeląkł się téj potwory tak gładkiéj, ślicznéj i wymuskanéj, którą wiózł z sobą, skłonił się pokornie i nie rzekł już nic, ale pomyślał:
— Nie trzeba go zaczepiać! Źle będzie tym, co mu w poprzek drogi staną... O! o! ten się nie zawaha przed niczém.
Droga, którą wprost, nie zajeżdżając już do starościca chełmskiego, powracał pan Adam, szła mimo gościńca, który wiódł z Kodnia do Wólki Brzozowéj.
Niespokojny o żonę p. Krzysztof, wyszedł z rana z kijem i różańcem na spotkanie żony... Los chciał, — a los wie często co czyni, choć go o ślepotę posądzają, — by na ciasnéj grobelce powóz synowski natknął się na idącego pieszo staruszka...
Ze zwieszoną na piersi głową, w szaréj kapocie z prostym koszturem w ręku, Krzysztof zadumany, zamodlony szedł wolno z różańcem, gdy nagle nad głową usłyszał niemal umyślnie, hałaśliwe klaśnięcie z bata i wrzawę nadbiegających tuż, tuż koni. Pański woźnica widząc ubogiego człeka, z fantazyą magnackiego pachołka, palnął mu nad uchem, a starzec, który turkotu nie słyszał, przelękniony, chcąc nagle na bok usunąć się z drogi wązkiéj, padł w rów szczęściem suchy... Podniósł głowę siwą, z któréj czapka zleciała, aby zobaczyć tego, który był przyczyną jego upadku, i wejrzenie gniewne spotkało u góry nad sobą uśmiechniętą dumnie twarz... nieznaną i znajomą zarazem.
Serce ojca poznało, przeczuło raczéj syna... Adam przerażony poznał ojca. Dwa ich wejrzenia na chwilę krótką jak błyskawica starły się niespodzianie. Oko starca pełne było wyrzutów, oko dziecka pełne strachu...