Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.




Młody Adaś, jakeśmy już mówili, był dosyć szczególném chłopięciem. Zkąd mu się wzięło był wcale innym, niż logicznie dziecko takich rodziców być było powinno, trudno to wytłómaczyć. Są tajemnice niezbadane w złém i dobrém; istoty jakby naprzód do pewnych losów wyznaczone, rodzą się czasem w sferach, w których spodziewać się ich niepodobna. Taką kukułką w gnieździe skowronków był ów chłopak, ani do ojca, ani do matki niepodobny, niedający z siebie uczynić tego, co z niego zrobić chciano.
Od dziecka było w nim zawsze coś dziwnie gorączkowego, jak gdyby długo uśpiony duch Toporczyków nagłe się w nim przebudził. Niecierpliwy, rozmarzony, dumny, z instynktami pańskiemi, wyglądał raczéj na dziecię magnata, niż na syna ubogiego szlachetki. Małém będąc dziecięciem, przy zabawkach, mówił tylko o tém, jak będzie panem, senatorem, nawet królem; lubił się stroić w błyskotki, rósł tylko w jakichś wielkościach przyszłych, które go czekać miały. Ale przy ojcu, który surowo go za to gromił, nie odzywał się już późniéj z podobnemi myślami; cicho szeptał je w ucho matce, któréj serce niewieście potajemnie ra-