Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

40
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

rostków jest zawsze najponętniejszy. Adaś nie mógł się napatrzyć jak szła, jak na ławce usiadła, jak ślicznie wyglądała, podniosłszy głowę ku ołtarzowi, nie wiem, czy do Boga się modląc, czy dla ludzi. W istocie w tym półcieniu starego kościoła, wydała się nad wyraz piękną, a zamiast się modlić, przybierała z kolei wszystkie swe najpokuśniejsze postawy i wdzięczyła się jak na balu.
Dla czego chciała być koniecznie na mszy, tak mało mając ochoty do modlitwy? trudno to wytłómaczyć. Była po swojemu niezmiernie pobożna. Wiek XVIII cały był w takich anomaliach niezrozumiałych dla niego samego. Najswobodniejszego życia kobiety, zwłaszcza pod ostatki swych szałów, oddawały się fanatycznéj pobożności, sądząc, że Panu Bogu zapłacą za grzechy, służąc temu, co się im podobało nazywać Jego sprawą. W ten sposób nowy gasnącemu życiu nadawały interes. Inne dla pokrycia aż nadto jawnych błędów, stawały się wielce pobożne i dla kościoła szczodre; inne wreszcie godziły jakoś dewocyę i zalotność, jednéj i drugiéj oddając się na przemiany. Hrabina należała do ostatnich, i nie mijając żadnego balu, tysiącami płochych miłostek przerzucając, pościła surowo piątki, Suche dni, a mszy gdy tylko mogła, słuchała codziennie.
W jednéj skrzyneczce jechały przy niéj listy adonisów, w drugiéj różańce i książki pobożne, poświęcane pamiątki i relikwiarze. Nie koniecznie się nawet potrzebowała modlić, ale powierzchownie spełniała jak najściśléj formy wszystkich religijnych obrzędów.
Kasztelan także po swojemu mszy słuchał, zażywając tabakę i mrucząc pod nosem niekiedy coś na-