Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/54

Ta strona została uwierzytelniona.

46
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

— No! to ci się może ziścić — rzekła hrabina — odjedź z nami, my ci dopomożemy... Podobasz się nam Waćpan; zdaj swój los w ręce nasze: nie pożałujesz tego. Mój mąż, który nosi toż samo co wy nazwisko, chętnie zaproteguje imiennika.
— Ale czy rodzice pozwolą? spytał Adam pocichu.
— A! więc Wpan chcesz... potrzebujesz się pytać o pozwolenie rodziców? wyrwało się z ust kasztelanowéj.
Pytanie to również było charakterystyczne jak odpowiedź Adama: zawierało w sobie jakby zaparcie władzy rodzicielskiéj, jakby podmuch do samowoli i nieposłuszeństwa; mówiło mu wyraźnie: Nie potrzebujesz rodziców, możesz zerwać z nimi...
— Ja, doprawdy nie wiem; zdawało mi się... odparł chłopak.
— Kasztelanowéj lekki rumieniec wystąpił na twarz; wstała i przeszła się po pokoju, sama nie wiedząc co odpowiedzieć.
— Wszakże się im krzywda nie stanie — zaczęła po namyśle, — gdy Wpan pojedziesz z nami, i że go na wychowanie weźmiemy. Mógłbyć Wpan do nich z pożegnaniem napisać... późniéj możesz sam przyjechać; a dziś nastręcza się mu zręczność, która się późniéj może nie trafi.
— Jak pani każe...
— Idź Wpan a śpiesznie, idź, napisz... Zabieraj swoje rzeczy, bo za godzinę wyjeżdżamy do Warszawy... A jeśli z nami nie pojedziesz, późniéj... trudno nam będzie przysłać... Ale wprzód trzeba podziękować kasztelanowi: chodź Wpan, ja do niego zaprowadzę.
To mówiąc kasztelanowa zbliżyła się z uśmiechem