Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.

48
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

— A teraz idź Wpan, gotuj się do drogi, i zostawże piękny list do rodziców.. Tylko proszę nie marudzić, bo już się bryki pakują — rzekła hrabina.
— Za chwilę małą będę z powrotem — zawołał Adaś, otworzył drzwi i zniknął jak błyskawica.
Hrabina nie przerywając mężowi w zajęciu, które całe jego siły umysłowe wypotrzebowywało, po cichu wróciła do pierwszego pokoju i zbliżyła się do Pameli, swéj przyjaciołki i powiernicy.
N’est ce pas qu’il est adorable?
Ospowata panna spojrzała trochę szydersko na hrabinę.
— O! niezawodnie — szepnęła — ale pani wiele sobie na głowę bierze kłopotu; to dziecko, które uczyć będzie potrzeba chodzić, mówić i myśleć.;. A któż wie jakiego charakteru? dodała ciszéj.
— Ale to nasz krewny... to O...
— Jak to! nosi wasze imię?
— I jest niezawodnie naszym krewnym choć ubogim... Zobaczysz, zrobimy z niego znakomitego człowieka. Wystaw sobie Pamelo, gdy go ubiorę, gdy go wystylizujemy, jakie podziwienie, ile zazdrości obudzi! Ale to Adonis... a cudowny tą swoją wiejską prostotą... Głowa mi się pali! Nie prawdaż? jestem śmieszna?
I po chwili dodała trzpiotowato prawie:
— Ty Bonończyka weźmiesz na kolana, ja go posadzę przy sobie w landarze; przez całą drogę do Warszawy będziemy go uczyły, rozmawiały... O! nie uwierzysz, jak prześliczne mam projekta... Pamelo! jestem szczęśliwa; od dawna nie czułam takiego życia w sobie: zdaje mi się, że rzucam całun i z grobu powstaję, że wiosna w około... żem młoda... że mi skowronki śpiewają nadzieją.