Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część II.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

6
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

sobie sama urobiła idealnego tylko... męża... Różnica główna między nami, że ty szukałaś kochanka, ja tylko przyzwoitego małżonka. Adam się kształci i zostanie tém czém być powinien, czém chciałam, aby był... Miłość, moje życie, to kosztowna zabawka, która się opłacała bolem serca i głowy: zawsze ją porównywała do pijaństwa, które jest także szałem miłym, ale nazajutrz staje się chorobą. Masz moje najszczersze tłómaczenie.
Przekład był widocznie ad usum Delphini.
— A ty? cóż porabiasz? co myślisz? dodała Krystyna po chwili — ty? nie zechceszże mi się wyspowiadać szczerze?
— A! ja — odpowiedziała Julia zawahawszy się nieco — widzisz sama, ostygłam, upojenie przeszło, wstąpiłam w tę epokę życia, w któréj z siwym włosem na skroni i rozum nareszcie przychodzi... Bawię się... a im więcéj się bawię, tém mi nudniéj... Kochać już nie myślę.
— A! kochać się nie ma potrzeby, ale durzyć tych naszych dudków, to rzecz zabawna... Każdemu z nich się zdaje qu’il est irresistible. O! co za pocieszne istoty! Spojrzy która z nas na nich przypadkiem, wyobrażają sobie, że bez nich żyć nie możemy... Jużciż to zabawne...
— A! moja droga — odpowiedziała Julia — to zabawka zużyta... tyle lat już się niemi ciągle bawimy... to już wzbudza litość, nie rozrywa...
— Wybrałaś się, słyszę do Warszawy, z zamiarem świetnego przepędzenia czasu... przyjmujesz często?
— A! cóż mam robić! przecież życie czémś zająć potrzeba...