Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część II.djvu/313

Ta strona została uwierzytelniona.

305
DOLA I NIEDOLA.

Stan ten jéj umysłu i serca tak był dziwny a przejmujący, że brat nie mógł na nią patrzeć bez łez i wzruszenia. Ocierał ciągle twarz pod pozorem kręcenia wąsów, a im wesołość biednéj obłąkanéj była większa, tém pan Baltazar częściéj z wąsami miał do czynienia; odwracał twarz zasępioną szepcząc:
— Palec boży! palec boży! Przebaczże mu Panie!