Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część II.djvu/344

Ta strona została uwierzytelniona.

336
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

— Dobrze mówi, jak mego Pana Boga kocham! poczekać; przyczém i influencyi użyć nie zawadzi na szlachtę i ubocznych, bo i ci nie są do pogardzenia. Jednych czarką, drugich polowaniem, innych muzyką i groszem można ściągnąć z placu, niejednego odpędzić strachem... a gdy się oczyści z téj hałastry, dobrać dnia... i wykona się co święta sprawiedliwość każe... jak mego Pana Boga kocham!
— Dobrze radzi Herkules — rzekł Platon śmiejąc się — głowa nie dla proporcyi... Nie od rzeczy będzie użyć wszelkich środków ku odciągnięciu. Nadewszystko zaś powoli, z flegmą... nie śpiesząc... To nam da czas brachium justitiae, vulgo mistrza sprowadzić... Potém gdy się dzionek upatrzy, niech się winowajca wyspowiada i idzie rachunek oddać Panu Bogu za swe zbrodnie.
— A zatém — odparła Krystyna — zwlecze się to znowu nie wiedzieć jak długo, i ja będę musiała w niepewności pozostawać. A nuż w Warszawie poskoczą do króla o glejt i wyjednają!...
— WPani Dobrodziejka — rzekł Platon, — wiedzieć o tém powinnaś przynajmniéj na dwadzieścia cztery godziny wprzódy, to się egzekucya przyśpieszy, aby glejt przybył jak łyżka po obiedzie. Zresztą — dodał prawnik — znając naturę ludzką, można śmiało ręczyć, że nad parę dni owo oblężenie szlacheckie nie przeciągnie się. Ogłodzeni, wytraciwszy się z grosza, zatęsknią do domu, do dobrodziejek swych, do gospodarstwa... i pojadą.
Kasztelanowa nic nie odpowiedziała.
— Ja summo mane jadę do Brześcia — rzekł pan Platon — aby tam kierować całą sprawą. Pan Matyasz zostanie tu na wszelki przypadek, straż trzymając...