Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część II.djvu/84

Ta strona została uwierzytelniona.

76
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

kochać; ale tak pewno nienawidzieć będzie, gdy się w niéj nienawiść obudzi.... Mógłbyś z nią wieść walkę powolną, cichą, chłodną, nieustającą, wytrzymałą, podkopującą, wycieńczającą ją powoli; ale tyś do niéj niezdolny, a Krystyna nie wiem czy czego ulęknąć się może, prócz upadku z téj wysokości, na któréj ją mieści urodzenie, majątek. Myliłbyś się sadząc, że tracąc cię, uroni łzę po tobie: mścić się zażąda, ale żałować nie będzie.
— Skuty więc jestem z potworem! zawołał Adam, łamiąc ręce.
— Gdybyś nie był człowiekiem ambicyi nienasyconéj, powiedziałabym ci: zerwiéj wszystko, porzuć ją — odparła Julia — uciekajmy za światy! To, co ja własnego mieć mogę, starczy na życie ciche, na kątek zielony choćby w drugim świecie, za oceanami. Sprzedam wszystko, zabiorę swoje, wezmę cudze — dodała namiętnie — jeżeli zechcesz pójść ze mną. Mnie tu nic nie wiąże. Wspomnienia, to zgryzoty.... nadziei żadnych... blask, to rozpalona korona, co pali skronie... świat, to męczeństwo na łożu Prokusta, na którém codzień inaczéj wyciągają cię jego zwyczaje, i tyrania, jego fantazye... A! gdybyś chciał! gdybyś mnie kochał!
Adam spuścił głowę przybity. W sercu jego było pusto; była litość, przywiązanie nałogowe, wdzięczności nawet iskierka, ale nie było tego uczucia, co wszystko rzuca w ogień, byle się przy nim ogrzało....
Julia nie pytała go więcéj, milczenie było odpowiedzią....
— Wracaj — rzekła, — niepotrzeba ażeby się domyślano stosunków pomiędzy nami. Bądź ostrożny; ja z mojéj strony pracować będę, by ci dać oręż na nią. Nie mogę mówić dzisiaj nic więcéj. Nie zrywaj, nie