się kostek w stawie, przepowiadało na zawsze bezwładność tego członka, z jaką do Druskienik przybyła, na co też matkę przygotować musiałem.
Z początku, zalecałem wewnętrzne tylko użycie wody, w czasie którego chora, dla ruchu wożoną była na wózeczku, w otwartém powietrzu przy źródłach. Na czwarty dzień zaczęła brać wanny w domu przed południem, z czystéj wody Druskienickiéj na +27°R. do których cztéry razy na tydzień dodawał się w małéj bardzo ilości roztwor Jodyny i Wodojodnika potażu (Rp. Jodii puri 3s Jodureti potassae 3j solve in Aqua ξij. D. Sig. pro balneo). Równie też brała chora codziennie ku wieczorowi błotną mineralną kąpiel na nogi, po któréj opatrywały się równie jak i po wannach przedobiednich maścią jodynową (Rp. Jodii gr. viii Jodur. potassae Зj). Po trzech tygodniach takiego postępowania, kiedy się stan choréj wyraźnie polepszał, zaleciłem podwójne codziennie wanny, ale już bez dodatku Jodyny. Ku końcowi leczenia, gdy rany oczyszczone i wypełnione znacznie się co do objętości zmniejszać zaczęły, wróciłem znowu do pojedyńczych codziennie kąpieli, ażeby zbyteczne ich podbudzanie systematu nerwowego nie
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/168
Ta strona została uwierzytelniona.