Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

strasznéj częstokroć choroby. Z pewnością bowiem liczyć na to nie możemy, ażeby zawsze równie pomyślne okazały się skutki; owszem, powinniśmy usiłować nie tylko rozwiniętą już chorobę co najspieszniéj leczyć, ale nawet samo usposobienie do niéj znosić, i zapobiegać smutnym niekiedy na przyszłość wypadkom.

2. Kołtun.

Cierpienie to równie jak poprzedzające od chorobnego zboczenia systematu lymfatycznego zależąc, i pod rozmaitemi ukrywając się postaciami, niemniéj jak skrofuły najpowszechniejsze u nas, nie tylko między włościanami, lecz i w wyższéj klassie, najwięcéj też nam przedstawiło przykładów pomyślnego uleczenia. W zimowéj porze, pomiędzy leczącemi się w Druskienikach włościanami, najczęściéj nastręczała mi się ta choroba w postaci ran, jątrzników powierzchownych lub głębszych wysypek, niekiedy nawet bardzo zadawnionych i t. p., słowem w postaci rozlicznych przeistoczeń chorobnych zewnętrznych do wysokiego stopnia posuniętych. Wiadomo bowiem, że włościanie u nas aż nadto oswojeni z pospolitém