tejszych wodach, a jeśli wyprawują tu chorych, to chyba znagleni ich własném żądaniem. Przysyłane tu przepisy dla przybyłych, nieraz dobitnie téj niewiadomości sromotnéj dowodzą. Obojętność tę zarówno Uniwersytetowi dawnemu, jak młodym doktorom prowincij zaledwie darować można.
Dziś corocznie prawie powiększa się liczba osób przybywających tu do kąpieli, i miasteczko, które piérwsze do bytu siły staraniom byłego Gubernatora Doppelmajera winno, szybko wzniosło się u maleńkiego źródła. Gdy dawniéj nieco bardzo drogo za maleńkie w chacie, w stajence, w oborce, w szopie, płacono przytulisko, dziś piękne domy P. Hłaski, Siwickiego, Wolfganga, Borzęckich, Kiersnowskiego, XX. Czetwertyńskich, Ogińskich i t. d. wznoszą się z wykwintnemi nawet mieszkaniami; a co dziwniejsza, wszystkie tu wykwintne i uboższe, wielkie i małe mieszkania są zajęte.
Nie będziemy więcéj pisali o historyi miejsca nad to co wyżéj napomkniętém zostało; w dziele P. Wolfganga, w piśmie zbiorowém Druskienickiém Ondynie, znajdzie łatwo każdy wiadomości o tém; nam chodzi raczéj o odmalowanie stanu
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/45
Ta strona została uwierzytelniona.