leka; zdrowie, a może inne powody nie dozwalały mi brać w nich udziału. Wiem przecie, że wielka część towarzystwa przyjeżdża tu-li tylko prawie dla zabawy, i bawi się, jeśli nie wybornie (bo któż tam wie?), to przynajmniéj nieustannie. Oprócz wieczorów po domach prywatnych i teatru, są resursa co Niedzieli i również co czwartki. Zapewne, że potrzeba i muszą się bawić ci, co w szumnym tańcu, muzyce i tłumie znajdują jedyną rozrywkę; ale nie wszystkich tutejszych zabaw charakter odpowiada miejscu i celowi podróży. Wszędzie za granicą są resursa i bale u wód, ale nigdzie niéma balów strojnych, wystawnych, i zabaw długo w noc się przeciągających.
Jeśli czemu się dziwićby można i naganić, to dobrowolnie nałożonym sobie przez przybywających kajdanom stroju i konwencjonalnych ceremonij towarzyskich. Dla czegożby u nas w ciągu wód, kobiety i mężczyzni, jak w Hamburgu, Bad, Ems i Baréges, nie mieli chodzić w sukniach wygodnych, zarzuciwszy fraki i kwiaty? dla czegoby odwiedzać się tak i bawić nie miano? Nie rozumiem. Dla czego panie tutejsze wprzód
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/70
Ta strona została uwierzytelniona.