Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.

Oto właśnie gdy woda zaczyna najpomyślniéj działać, chory nagle smutnieje, traci nadzieję polepszenia, zaczyna tęsknić do domu, nudzić się miejscem, niepokoić i wyrywać. Dwa lub trzy razy na dzień wysyła z prośbą do lekarza o radę, i ledwie jego uwagami wstrzymać się daje od ucieczki.
W przeciągu tych kilku dni wszystko choremu na tę nieszczęsną gorączkę, zdaje się w Druskienikach złém, drogiém, nudném — chleb niedopieczony, mięso chude, djeta nieznośna, woda obrzydliwa, łazienki brzydkie, muzyka zła, towarzystwo pretensij i parafjańszczyzny pełne — ale to tylko się zdaje. Po przejściu gorączki horyzont się wyjaśnia i wszystko znowu wydaje wyborném: taka to prawda, że człowiek sam z siebie większą część wrażeń swoich dobywa. Choremu wszystko się zdaje chore i biedne jak on, znudzonemu wszystko nudném, a przez żółte oczy cały świat żółcią zalany się zdaje.
Szczęściem ta gorączka naprzód nie wszystkich napada, powtóre trwa krótko, a uprzedzonym będąc o niéj chory, nie podda się jéj, bronić będzie. Nie mogę mówić o symptomatach téj oso-