Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.

deł zbiera, i o podziale jego na dwie wielkie kategorje, które jak wszędzie, tak i tu spotykamy, a tu może wyraźniéj niż w wielu innych miejscach. Arystokracja, to jest tak zwana klassa, bo w niéj imion arystokratycznych nie znajdziesz, a po większéj części pod płaszczem jéj tylko nowe zbogacone chodzą rodziny, których imie nie postało ani w historyi zasług, ani w dziejach szlacheckich Niesieckiego — arystokracja tutejsza cale się różni od tych, które znamy w Króléstwie, na Wołyniu, Podolu i Ukrainie. Zaraz z wejrzenia na niesmaczną powierzchowność panów i tych co ich otaczają, poznasz że to nie są ludzie coby wyżsi byli umysłowie, duchowie, uprawą serca, wzniosłością myśli, coby znali i wiedzieli: że — noblesse oblige. Oni są wyżsi: końmi, karetami, francuzczyzną, strojem, tytułem, kuchnią i służbą z herbownemi guzy i galonami. Ale zamiłowanie swojego, swéj literatury, języka, pamiątek, jeszcze się tu nie rozwinęło tak jak na Wołyniu i Podolu naprzykład. Towarzystwo arystokratyczne tańcuje nadewszystko, bawi się, stara wydać zamąż lub ożenić i czas zabić — wody mało pije, kąpieli niebardzo używa, a biorąc życie ze strony