Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.

leżało w około. Stary szyszak ściągał jego uwagę w tej chwili — było to arcy dzieło dawnej sztuki zbrojowej. Na bokach jego wyobrażano w wypukłorzeźbie turnieje. Konie, zbroje, ludzi, z nieporównaną oddani byli dokładnością, a stroje i rysztunki zastanawiały badacza. U boków przypiął rzeźbiarz dwa małe sztucznie wyrobione skrzydełka, a na samym wierzchu posadził sfinxa dość zgrabnie utoczonego. — Rok 1553 i naźwisko robotnika Marek Szujko w Pradze, zdawały się najsilniej przyciągać polskiego antykwariusza.