Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/136

Ta strona została uwierzytelniona.

przerwy, a w środku ogromna arkada służyła za zajazd.
Nad dachem unosiły się gęste kłęby dymu, i mała chorągiewka, żywy obraz pochlebców. Zielona barierka otaczała dom w około i służyła razem za rodzaj ławki, dla tych — którym kieszenie nie dozwolały wewnątrz powabnego wchodzić mieszkania. W pobliżu, otoczona bzem i wierzbami, bielała piwnica, a dalej trochę za ogrodem, na wzgórku piękny murowany pałacyk zdawał się pysznić ze swego położenia. Od karczmy droga scho-