Ta strona została uwierzytelniona.
szard, i oba udali się do pokoju, gdzie byli sproszeni goście.
Panna Lukrecya Hałaburdzianka, była osobą tak szczególną i tak zajmującą na pierwsze wejrzenie, iż nie żal dla niej parę kart poświęcić; bo prócz Panny Paulet w Blondynie z Namur i Donny Mergeliny u Wielanda, pewno świat nic równie osobliwego nie widział. Postać jej cała, nie wynosiła więcej nad dwa łokcie i cztery cale; a w szerz od ramienia jednego do drugiego, prawie równej była rozcią-