Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

ale nienaturalne. Ci pisarze, powtarzam, są Chińczykami, którzy mniémają, że cień w obrazie stanowi rysę, plamę, skazę, i którzy patrząc na nasze malowidła, dziwują się tym plamom; — plamom, które obraz do przyrodzonej postaci zbliżają. Tak to właśnie, robią i ci pisarze: niechcą oni ludzi wystawiać ludźmi, i sądzą, że ich bohaterowie ażeby byli wielkimi, niepowinni mieć żadnych wad, żadnych przywar ludzkich, żadnego cienia, przy którymby się światło mocniej odbiło.