Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/175

Ta strona została uwierzytelniona.

ry, do dania dobrego mniemania o sobie, dobrze wystąpić, osobliwie w oczach osób niższych. — Jejmość wynieść każesz kanapę do drugiego pokoju, żeby było miejsce, do kawy imbryczek dać nowy srébrny, a tacę kupioną na tegorocznym jarmarku. Proszę tak zrobić, jak mówiłem.

Sciemniało się już w pokojach, gdy trzech ludzi niosących pakę i fortepian, zakręcało się we drzwi domu Pana Mączki, ściągając uwagę przechodzących. Benisia wyglądająca oknem pojąć nie mogła, co z